Biblioteczka
Opinie
Nawiązałem z tą historią osobistą więź, na studiach byłem członkiem podobnie dynamicznie różniącej się i ekscentrycznej grupki studentów-indywidualistów między którymi panowały nie do końca wypowiedziane na głos zależności i relacje.
Podobnie jak Richard byłem trochę człowiek z zewnątrz i nie do końca wkomponowanych, a jednak stojącym w środku wydarzeń. My co prawda...
Nawet dobry jak na literacki fast food. Nie będę oceniać naukowych podwalin tej książki. Naukowcem nie jestem. Pomysł, że to cywilizacyjny postęp ludzkości wpłyną na agresywne zachowanie zwierząt, uważam za trafiony. Lepsze to chyba niż jakiś zmutowany wirus, czy ingerencja kosmitów. Dzięki temu znalazło się miejsce w tej sensacji na leciutką refleksję na temat ekologii i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niestety, kolejny przykład "Książki jednego pomysłu". Intrygującego, to prawda, ale osamotnionego i trochę przytłoczonego ogarniającą go przeciętnością.
Sam pomysł - książki jako przechowalnia wspomnień (w tym przypadku, niechcianych, lub zakazanych) - choć sam w sobie niezbyt oryginalny, byłby świetną bazą do kreatywnego rozwinięcia. W co? A to już zależało od wyobraźni...
Aktywność użytkownika Konrad
Nawiązałem z tą historią osobistą więź, na studiach byłem członkiem podobnie dynamicznie różniącej się i ekscentrycznej grupki studentów-indywidualistów między którymi panowały nie do końca wypowiedziane na głos zależności i relacje.
Podobnie jak Richard byłem trochę człowiek z zewnątrz ...
Nawet dobry jak na literacki fast food. Nie będę oceniać naukowych podwalin tej książki. Naukowcem nie jestem. Pomysł, że to cywilizacyjny postęp ludzkości wpłyną na agresywne zachowanie zwierząt, uważam za trafiony. Lepsze to chyba niż jakiś zmutowany wirus, czy ingerencja kosmitów. Dzięk...
RozwińPopieram, zgadzam się, kiwam głową. To zupełnie jak u mnie. Elektronicznie pochłaniam codziennie i w masowych ilościach, a po książkę z regału kupioną miesiące temu na wyprzedaży sięgam jak po słodycze. W nagrodę i święta:)
Dobrym pytaniem jest, czego tak naprawdę nie używałem jako zakładki (choć tych mam chyba dziesiątki)....kartki, karteluszki, opakowania po najprzeróżniejszych rzeczach, chusteczki, sznurki, taśmy, wstążki, obrazki z gum do żucia, kartki z życzeniami, wizytówki, bilety, kawałek starej gazety, patyczk...
więcej
Niesamowicie oddziałująca na wyobraźnię historia polskich spadochroniarzy. Żołnierzy, ale przede wszystkim zwyczajnych ludzi, kochających swój narów Polaków, synów, mężów, a także ojców - jak chociażby gen. Sosabowski.
Autor świetnie opowiada o ich losach oddając im kiedy trzeba głos, po...
Doprowadzę, Cię do szaleństwa, do szaleństwa doprowadzę Cię la la la la...mruczałem sobie podczas lektury.
Takiej literatury grozy już dziś nikt nie napisze, to oczywiste. Nie tylko dlatego, że formy i stylistyka uległa pokoleniowej zmianie, ale też dlatego, że boimy się już trochę innyc...
Z Diuną mam trochę jak z miłością, tak bardzo jej pragnę, ale ni w ząb nie rozumiem. Wyolbrzymiam, ale coś w tym jest. Pierwszy tom to ślepe, pełne emocji zauroczenie, potęgowane wspomnieniami z dzieciństwa(że też wtedy coś z tego rozumiałem). Drugi tom to świadome nawiązywanie więzi - int...
RozwińHalo, ale co ja to robię?...Żartuję, nie jestem tu przez pomyłkę. Przypadkiem trafiła do mnie, przeczytałem ją jednak wiedząc w co się pakuję, z premedytacją chcąc wniknąć w kobiecy świat romansów i miłostek. Dlatego podzielę się męskim punktem widzenia (testosteron będzie się, aż wylewał ...
Rozwiństatystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie